Tematyką bloga ma być pielęgnacja moich włosów oraz ich zapuszczanie. Blog mam mi służyć głównie jako miejsce zapisywania różnych spostrzeżeń, obserwacji związanych z pielęgnacją włosów, a także jako źródło informacji dla osób zainteresowanych tematem.

czwartek, 30 stycznia 2014

Miesięczna aktualizacja długości - luty 2014

Nadszedł czas na kolejną aktualizację długości. W tym miesiącu pewnie nie jedyną - ale o tym później.

Tak jak w poprzednich miesiącach będę prezentować zdjęcia o niezwykle wysokiej jakości, wykonane komórką. Do tego należy też uwzględnić rewelacyjne oświetlenie zapewnione przez zachodzące łódzkie słonce które jakimś cudem zaświeciło i do mojego supermrocznego pokoju.




Jak widać - pierwsze zdjęcie bez lampy błyskowej ( to chyba nowość na moim blogu), drugie z lampą. Wstążka, nieco schowana, zaznacza wcięcie w talii będące moim obecnym celem. Mam wrażenie że przesunęła się ona troszkę do góry bo cel jest już podejrzanie blisko. Z innych kwestii - moje włosy wcale nie są tak gęste żeby mogły przykryć całe plecy, po dokładnym przyjrzeniu się zdjęciu widać prześwity.

           Przyrost          
W tym miesiącu jest to kwestia troszkę problematyczna. Wiem ze moje włosy obecnie mierzą 74,5 cm. Nie wiem ile konkretnie urosły bo nie mam pewności co do pomiaru z  poprzedniego miesiąca - mój chłopak prawdopodobnie pomylił cyfry na metrze krawieckim i odczytał wynik o jeden centymetr mniejszy, ale nie mamy co do tego pewności. Zatem moje włosy urosły o 2 lub 3 cm co jest moim zdaniem świetnym wynikiem i chciałabym taki przyrost utrzymać.
Do wcięcia w talii (79 cm) brakuje mi 4,5cm. Teoretycznie mogę uzyskać ten wynik w ok 2 miesiące.

           Jak przyspieszałam porost w styczniu          
Od grudnia nic się nie zmieniło. Przed każdym myciem wcierałam w skalp olejek Khadi na minimum 2 godziny, a najchętniej na całą noc. Przy okazji wykonywałam też masaż skalpu. Używałam troszkę więcej olejku niż w grudniu, gdyż za każdym razem nakładałam ok. 2,5 ml - jest on tak wydajny że przestałam się aż tak obawiać że zużyję go zbyt szybko.
Poza olejkiem i masażem nie robiłam praktycznie nic. Drożdży i skrzypokrzywy nie piłam wcale, olej lniany zaś sporadycznie.

           Plany na luty          
Przede wszystkim planuję wizytę u fryzjera. Moje końcówki, ostatnio podcinane we wrześniu mają się już nie za dobrze. Co prawda nie rozdwajają się ale są suche i wystrzępione. Gorzej jest z końcówkami które znajdują się wyżej - tymi które wycieniowałam w marcu, tam już można znaleźć sporo rozdwojeń o których pisałam już w grudniu. Ogólnie czuję że moja fryzura jest trochę niechlujna, skupiam się na przyroście ale to jak układają się moje włosy pozostawia już wiele do życzenia. Liczę na to że fryzjer nada mojej fryzurze odpowiedni kształt nie ścinając zbyt wiele z długości. Poza tym rozważam też zrobienie sobie grzywki - o tym planuję napisać osobny post bo to dla mnie temat - rzeka. Po obcięciu napiszę dodatkową aktualizację długości.
Pomimo planowanego podcięcia planuję nadal zapuszczać włosy. Trzeci miesiąc z rzędu będę wcierać olejek Khadi i  będzie to na razie ostatni miesiąc - później planuję przerwę od olejku albo nawet od wszelkich wcierek. Jednak nie na długo gdyż kolekcja moich wcierek i olejków do skalpu nagle tak bardzo się rozrosła że muszę zacząć bardzo intensywnie ją zużywać. Poza tym planuję powrót do regularnego, codziennego picia drożdży i skrzypokrzywy.
Powoli uczę się też obserwować działanie różnych kosmetyków na moje włosy. Może się to wydawać dziwne ale przez ponad dwa lata nakładałam na włosy różne mazidła nie zwracając uwagi na ich działanie i późniejszy wygląd włosów. Dlatego teraz dopiero uczę się obserwować moje włosy. Prowadzę też skrupulatne notatki i mam nadzieję że na ich podstawie uda mi się w lutym ocenić działanie kilku produktów i napisać o nich opinie.
Na koniec, chciałabym zaktualizować moją kolekcję kosmetyków do włosów, która od ostatniego tego typu posta znacznie się zmieniła.

Na zakończenie pokażę jeszcze porównanie długości z początku stycznia i początku lutego. Postaram się robić takie porównanie co miesiąc.
Patrząc na to zdjęcie mam wrażenie że moje włosy urosły jednak o 3 cm gdyż różnica długości jest naprawdę spora.

2 komentarze:

  1. ja również planuję wizytę u fryzjera;) już od tygodnia co prawda ale ciągle brak mi czasu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja planuję już trzeci tydzień ale ja praktycznie nie chodzę do fryzjera a i ta wizyta ma być dla mnie przełomowa, więc wolę dać sobie więcej czasu na przemyślenia. Mam nadzieję ze Ty będziesz zadowolona po wizycie =)

      Usuń

Na komentarze zawsze odpowiadam na tym blogu, nie na Waszych - nie dam rady śledzić takiej korespondencji.
Proszę nie zostawiać komentarzy reklamujących Wasze blogi. I tak zaglądam na bloga każdego komentatora, a komentarze z taką formą reklamy będą usuwane.