Tematyką bloga ma być pielęgnacja moich włosów oraz ich zapuszczanie. Blog mam mi służyć głównie jako miejsce zapisywania różnych spostrzeżeń, obserwacji związanych z pielęgnacją włosów, a także jako źródło informacji dla osób zainteresowanych tematem.

wtorek, 14 maja 2013

Włosowa piramida

Pomysł na taką piramidę pojawił się kiedyś u Anwen. Przyznam skromnie ze dużo wcześniej sama wpadłam na bardzo podobny pomysł, ale nigdzie go nie publikowałam, no bo gdzie? Zobaczywszy więc wytwór mojej  wyobraźni pięknie zwizualizowany u Anwen wzruszyłam tylko ramionami. I o piramidce zapomniałam. Za to całkiem niedawno zobaczyłam taką u Weroniki, o tutaj, i stwierdziłam - a czemu nie? No i mam piramidkę i ja =)
Fajna, nie? =)

Codziennie poprzez subtelne sugestie namawiam moje włosy do szybszego porostu. Ot, tak od niechcenia maltretuję je wcierkami i to u samej nasady, żeby już za młodu wiedziały że mają rosnąć zdrowo i wydajnie. Wcierka na dobitkę okraszona jest masażem, tak, żeby cebulki nie mogły pozostać na nią obojętne. Gorzej. Żeby moje włosy wiedziały kto tu rządzi i nie miały innego wyboru jak ulegać mojej woli, skorumpowałam całe otaczające je środowisko  Przewidziałam, że włosy od zewnątrz to jedno, a cebulki to drugie. Otóż cebulki nie mogą sobie tak siedzieć w skórze i ignorować dobijającą się od góry wcierkę - dobrałam im się do siedzenia i od spodu, poprzez suplementację od wewnątrz. Buhaha.

Co 2 - 3 dni moje włosy obowiązkowo spotykają się ze szczotką, chociaż zazwyczaj zdarza się to trochę częściej. Później są raczone słabszym detergentem, rzadziej czymś mocniejszym; na jakieś 20 minut zostawiam je sam na sam z odżywką. Przykrywam ręcznikiem i idę w miejsce odosobnione, nie patrzę, nie przeszkadzam im. Niech się sobą nacieszą. Odżywki się zmieniają dość często, ale zamierzam popytać moje włosy co ich idealna odżywka musi mieć. Mężczyzn idealnych nie ma, niech chociaż moje włosy mają idealną odżywkę. Po odżywce idzie stylizacja, czyli rytuał w którym przy użyciu przemocy, głównie fizycznej ( przemoc psychiczna jest stosowana codziennie, patrz punkt wyżej. Różnorodność to podstawa pielęgnacji.) moje włosy są namawiane do skręcania się. Tego chyba bardzo nie lubią bo kręcą się ochoczo same, zanim spadnie na nie moja karząca ręka. Ale profilaktycznie używam owej ręki regularnie, na koniec przyduszając włosy arafatką ( włosomaniaczki w których pielęgnacji jest mnie patologii nazywają to ręcznikowaniem czy jakoś tak). Uważam że to i tak mało - używam tylko gołych dłoni, a kiedyś moje włosy były smażone przy użyciu specjalistycznych narzędzi tortur.

3 -4 razy w miesiącu funduję moim włosom totalny odjazd. Pakuję na nie olej i tak sobie leżą razem przez noc całą, po ciemku i na jednej poduszce. Wtuleni w siebie. Przy czym 2 -3 razy na miesiąc to zupełne minimum. Potem co prawda rozdziela ich woda i detergent, ale ta miłość daje moim włosom siłę na przetrwanie kolejnego tygodnia.

Co miesiąc następuje kontrola przyrostu. I powiem krótko - tutaj włosy wygrywają. Opanowały do perfekcji sztukę uników, na widok zbliżającej się do nich miarki wiją się we wszystkie strony i robią co tylko mogą aby pomiar nie był wiarygodny. To ich jedyna linia obrony przed codziennym wcierkowo - suplementowym terrorem.
Planuję też mniej - więcej co miesiąc raczyć moje włosy kasją.

Raz na pół roku moje włosy mają planowane spotkanie z nożyczkami. Nożyczki pozwalają im odejść w pokoju, na lepszy świat gdzie nie było prostownic i silikonowych sprejów na alkoholu. Pozwalają też zacząć końcówkom życie od nowa, wymazują ich winy jak wizyta w konfesjonale. Mogą one zacząć swe życie zupełnie od nowa, z czystym kontem i bez żadnych rozdwojeń. Niestety notuje się wzrost depresji wśród moich włosów i bardzo silną chęć odejścia na tamten świat w szybszym tempie. Mechanizm ich działania nie został jeszcze do końca rozpracowany, w każdym razie wiadomo, że oddziaływują one w jakiś przedziwny sposób na mój mózg. Powoduje to pojawienie się natrętnej myśli o podcinaniu włosów, która przeradza się w chęć zrobienia tego jak najszybciej. Do niedawna mechanizm ten działał całkiem sprawnie, jednak włoski się przeliczyły. Czas swobody i częstego podcinania minął bezpowrotnie, a nastąpiła era wcierkowej tyranii. Włosy będą podcinane tylko raz na pół roku lub częściej, jeśli zajdzie taka potrzeba. Najchętniej nie obcinałabym ich wcale aż do momentu w którym naprawdę byłaby taka potrzeba - ale niestety, kiedyś muszę zejść z cieniowania.
Najbardziej sterane życiem włosy decydowały się też masowo na śmierć samobójczą, jednak obecnie i tą możliwość im znacznie ograniczyłam - wcierki skutecznie powstrzymują ich wypadanie i włosy już nie mogą się tak po prostu urywać, jak ja kiedyś ze szkoły.

W tej prostej piramidce mieści się właściwie wszystko, co robię z moimi włosami. I sądzę, ze przez długi czas nie będzie w niej większych zmian.

5 komentarzy:

  1. Dobrze jest zrobić taką piramidkę, pomaga w systematyczności;)
    Ja nie zrobiłam ale bywam bardzo poukładanym człowiekiem Xd ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to nie wyglądało tak, że najpierw układałam piramidkę a później dostosowywałam do niej pielęgnację, tylko na odwrót - pielęgnacja już była taka jak tutaj od dłuższego czasu a piramidka jest jej zapisem. Może się przydać za jakiś czas, jak coś się u mnie w tej kwestii zmieni - do porównań.

      Usuń
  2. O! Masz beauty bloga!
    I ładne włosy.

    Fajnie piszesz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Założyłam żeby trochę ogarnąć moją pielęgnację, a także żeby uporządkować wiedzę i dzielić się nią.

      A dziękuję =)

      Usuń
  3. Hahhhaha, nie wpadłabym na to, że te spadochroniarskie eskapady włosów moznaby nazpać śmiercią samobójczą. Czuję się dziś nadzwyczaj podle, bierze mnie jakieś przeziębienie, a mimo to śmiałam się jak głupia czutając ten wpis- dziękuję Ci ;* I te włosowe sam na sam.. Ehh
    W sumie moja pielęgnacja nie różni się wiele od Twojej. Ja w sumie również miałam Cassie kłaść na włosy co miesiąc, ale jak usłyszałam że prostuje skręt to się powstrzymuję jakoś.

    OdpowiedzUsuń

Na komentarze zawsze odpowiadam na tym blogu, nie na Waszych - nie dam rady śledzić takiej korespondencji.
Proszę nie zostawiać komentarzy reklamujących Wasze blogi. I tak zaglądam na bloga każdego komentatora, a komentarze z taką formą reklamy będą usuwane.