Tematyką bloga ma być pielęgnacja moich włosów oraz ich zapuszczanie. Blog mam mi służyć głównie jako miejsce zapisywania różnych spostrzeżeń, obserwacji związanych z pielęgnacją włosów, a także jako źródło informacji dla osób zainteresowanych tematem.

piątek, 3 maja 2013

Miesięczna aktualizacja długości - maj 2013

Do tej pory nigdy nie robiłam czegoś takiego jak comiesięczne sprawdzanie przyrostu i robienie włosom zdjęć dokumentujących ich stan. Sądzę, że warto coś takiego robić jeśli chce się włosy zapuszczać - jako motywacja do dalszego zapuszczania, no i też żeby się pochwalić =)

Bez dłuższych wstępów, tak prezentują się moje włosy na początku maja:
Zdjęcie robione z samowyzwalaczem - dlatego takie krzywe.
Mycie żelem Facelle Sensitive, maska Gloria, odrobina jedwabiu Marion Natura Silk  i stylizacja z Super Gel Anet - wersja zielona =)
Niestety nie zdążyłam zrobić zdjęcia włosów w świetle dziennym - były jeszcze mokre, musiałam wiec zrobić później zdjęcie z lampą. To dlatego moje włosy tak wspaniale lśnią.
Czerwona wstążka symbolizuje miejsce, gdzie kończy się zapięcie mojego stanika. Postanowiłam że nie będę obcinać włosów bez wyraźnej potrzeby dopóki nie przekroczą tej linii. A obcinać włosy chcę ze względu na pechowe cieniowanie włosów które sobie sama zrobiłam na początku marca. Miało być tylko delikatnie, przy końcówkach, wyszło ciut za dużo. Przez to moje włosy są przerzedzone na końcach a niesforne końcówki ciągle wyłażą z warkocza. Wkurza mnie to. Żyję też ze świadomością że gdy zejdę z cieniowania, będę już niedaleko od wyrównania wszystkich włosów z zapuszczaną grzywką. I w ten sposób mniej więcej połowa włosów widocznych na zdjęciu pójdzie na ścięcie. Dlatego staram się przyspieszyć porost moich włosów na różne sposoby.

Jak przyspieszałam porost włosów w tym miesiącu i ile udało mi się z nich wydusić.

W tym miesiącu byłam regularna jak nigdy w życiu, naprawdę. Niedokładny pomiar z pierwszego tygodnia - wybrałam sobie takie miejsce, gdzie linia włosów jest dość nieregularna i nie wiadomo gdzie przyłożyć miarkę ( mój chłopak mi doradzał żebym przykleiła ją sobie na stałe... =) )


Wcierki:
Wraz z rozpoczęciem intensywnej kuracji postanowiłam zużyć wszystkie zalegające u mnie wcierki. Były trzy, zostały dwie. W pierwszej kolejności zużyłam resztkę mgiełki Jantar. Kolejna do odstrzału była część wody brzozowej Isana przelanej do buteleczki z atomizerem. Zostało mi jej jeszcze ponad pół butli, ale będę walczyć dzielnie i do końca. Obecnie jestem w trakcie zużywania mgiełki Radical która od dawna stała napoczęta i nie miałam ochoty się za nią zabrać. Raczej żadnej z nich nie kupię już ponownie, jest mnóstwo innych, lepszych rzeczy do przetestowania.
Kuracje wewnętrzne:
Piłam codziennie drożdże zalane wrzątkiem ( po pół kostki dziennie) i skrzypokrzywę. Zamierzam je pić dalej, a w maju zrobić ponad tydzień przerwy od skrzypokrzywy. Piłam też olej lniany, ale nieregularnie - ostatnio o nim ciągle zapominam.
No i najważniejsze:
Przyrost. Włosy urosły mi w tym miesiącu o mniej-więcej 1,5 cm. Dla osoby intensywnie zapuszczającej włosy to mało, ale ja się cieszę i z tego. Wynik nie jest zbyt dokładny gdyż mierzyłam tylko jedno pasemko w grzywce. Dlatego w tym miesiącu zrobiłam pomiary aż w czterech miejscach dzięki czemu powinnam uzyskać dużo bardziej obiektywne wyniki podczas następnych pomiarów.

Plany na ten miesiąc.

* Przede wszystkim zamierzam zrobić porównanie różnych produktów do stylizacji włosów. Wątpię żeby coś przebiło mój ulubiony żel, ale chcę zobaczyć jak się sprawdzają inne produkty - a nuż któryś okaże się lepszy? Na razie kandydatów do testów mam czterech.
* Przy okazji wspomnianych testów przetestuję także jedną z moich masek - zamierzam używać cały czas jednego zestawu kosmetyków aby nie przekłamywać wyników, wiec będę miała okazję sprawdzić jak działa maska Gloria używana solo przez dłuższy czas ( jakieś 2 tygodnie).
* Po zakończeniu eksperymentów ze stylizacją wypróbuję wreszcie jak na moje włosy zadziała nowa kasja. Liczę na realne pogrubienie włosów, i mam już metodę na to, jak to w miarę wiarygodnie sprawdzić - o czym napiszę w najbliższym czasie.
* W międzyczasie postaram się też nauczyć jakiejś nowej skomplikowanej fryzury. Do tej pory nie zrobiłam korony z kłosów i chcę się wreszcie za to zabrać.
* Nie zamierzam za to kupować nic do włosów - będę się skupiać na zużywaniu tego co mam, ze szczególnym uwzględnieniem ww. wcierek.

Pozdrawiam wszystkich którzy dobrną do końca mojej paplaniny  =)
Gabrysia.

7 komentarzy:

  1. Twoje włosy pięknie lśnią i bardzo podoba mi się sposób w jaki się układają.

    OdpowiedzUsuń
  2. ale jesteś regularna :) będą rezultaty, na pewno ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Definitywnie jestem za przyklejeniem miary na stałe. Czemu wcześniej na to nie wpadłam?:)
    Idę po klej :D

    Pomimo cieniowania, masz super końcówki. Fajna, gruba i prosta linia włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czuję się pozdrowiona :)
    Ja z kolei ubóstwiam jantar :) I też zapuszczam "grzywkę". A stosując wodę brzozową zauwazyłas jakieś pozytywne skutki przeciw wypadaniu włosów może? Bo jestem trochę zdesperowana i myślałam, że może ona coś pomoże...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypada mniej ale sądzę ze to raczej skutek suplementacji. Wody brzozowej mam jeszcze duuużo i jak tylko skończę radical ( już niewiele) to będę ją używać ciągle, do dna. Wtedy może uda mi się wychwycić coś więcej.

      I raczej nie kupowałabym drugi raz tej z isany, tylko taką: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=20633 - dużo łatwiej ją zużyć no i ma prostszy skład.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo, strasznie mnie cieszą takie komentarze =)

      Usuń

Na komentarze zawsze odpowiadam na tym blogu, nie na Waszych - nie dam rady śledzić takiej korespondencji.
Proszę nie zostawiać komentarzy reklamujących Wasze blogi. I tak zaglądam na bloga każdego komentatora, a komentarze z taką formą reklamy będą usuwane.