Tematyką bloga ma być pielęgnacja moich włosów oraz ich zapuszczanie. Blog mam mi służyć głównie jako miejsce zapisywania różnych spostrzeżeń, obserwacji związanych z pielęgnacją włosów, a także jako źródło informacji dla osób zainteresowanych tematem.

czwartek, 30 stycznia 2014

Miesięczna aktualizacja długości - luty 2014

Nadszedł czas na kolejną aktualizację długości. W tym miesiącu pewnie nie jedyną - ale o tym później.

Tak jak w poprzednich miesiącach będę prezentować zdjęcia o niezwykle wysokiej jakości, wykonane komórką. Do tego należy też uwzględnić rewelacyjne oświetlenie zapewnione przez zachodzące łódzkie słonce które jakimś cudem zaświeciło i do mojego supermrocznego pokoju.



poniedziałek, 13 stycznia 2014

Maska Gliss Kur Oil Nutritive - moja opina.

Maskę tą dostałam od Henri w ramach wymiany, razem z balsamem greckim Organique. Oba te produkty zawierają spore ilości masła shea, którego nigdy nie miałam okazji testować. Zgodnie z teorią o doborze olei do porowatości włosów powinnam go unikać, ale teoria teorią, a zawsze lepiej sprawdzić ja to działa w praktyce.
Tradycyjne zdjęcie na tle mojej studenckiej meblościanki. To ta odlewka najbardziej po prawo.

niedziela, 5 stycznia 2014

Khadi - Olejek stymulujący wzrost włosów. Opinia po miesiącu stosowania.

Olejek Khadi był na moim celowniku niemalże od początków włosomaniactwa ( wszakże zachwalała go Anwen, od której bloga zaczęła się moja włosowa obsesja). Od jego zakupu wstrzymywała mnie jednak zaporowa cena i marna dostępność - miałam możliwość kupienia go przez internet lub szukanie go w Krakowie - czyli dodatkowe koszty.
Stawiałam sobie różne warunki - że kupię go gdy zużyję wszystkie zalegające wcierki, potem jeszcze inne mazidła - warunki te realizowałam, ale zakup odkładałam nadal. 



Po przeprowadzce do Łodzi okazało się że mieszkam niecałe 200 metrów od sklepu, który ten olejek sprzedaje. Mam tu na myśli Skarbiec Natury, z którego zamawiałam już kiedyś cassię Khadi i amlę.
Zaczęłam sobie stawiać kolejne warunki - Henri wybiła mi to z głowy. Poszłam kupić upragniony olejek - nie ma. Przy drugiej wizycie, na początku listopada wreszcie go dostałam, prosto z paczki. Tadam!

           Parametry          
210 ml olejku kosztowało mnie 58 zł. Opakowanie to plastikowa butelka, w zakrętce znajduje się otworek do nalewania olejku - nigdy go nie użyłam, zawsze odkręcam całą zakrętkę i odmierzam porcję wprost z buteleczki. Olejek zabezpieczony jest w środku korkiem - ja go nie wyrzucałam gdyż przydaje się on przy transporcie olejku ( bez niego na pewno by się wylał) a także można nim odmierzyć odpowiednią ilość olejku. Cała buteleczka była jeszcze zafoliowana.
Opakowanie zdobią bardzo ładne etykietki z napisami w języku angielskim i niemieckim. Po jakimś czasie etykietka odrobinę się niszczy. Na folię naklejona jest też etykietka w języku polskim - ja ją przekleiłam na buteleczkę.
Zapach olejku jest charakterystyczny - lekko ziołowy, głównie wyczuwalna jest kamfora.

           Aplikacja          
Używam olejku przed każdym myciem. Wcieram go tylko w skalp. Moje włosy nie lubią oleju kokosowego który jest tu olejem bazowym, więc nie nakładam go na długość. Jednorazowo nakładam 1,5 -2,5 ml. 1,5 ml to minimalna ilość, jaką potrzebuję aby pokryć cały skalp, 2 ml jest w sam raz, natomiast 2,5 ml to już ilość przy której palce lekko ślizgają się po całej skórze głowy.
Olejek odmierzam za pomocą łyżeczki miarowej lub wspomnianego korka ( jego pojemność to ok. 2,5 ml). W odmierzonej ilości olejku delikatnie zanurzam opuszki palców jednej ręki, rozcieram olejek na opuszkach drugiej ręki i nakładam na skalp, wsuwając palce pod włosy.
Olejek trzymam na włosach minimum 2 godziny, często także zostawiam go na noc.


           Efekty          

Przyrost
Podczas miesiąca używania samego olejku, bez innych wspomagaczy porostu ani suplementów ( z wyjątkiem oleju lnianego, który piję codziennie) moje włosy urosły o 1,5 cm. Do takiego przyrostu nie potrzebuję olejku za prawie 60 zł, byłabym usatysfakcjonowana gdybym miała 2-2,5 cm włosów więcej. Obstawiam, że wpływ na przyrost jednak jest ( nie znam nadal mojego "zwykłego" przyrostu bez wspomagaczy, długo nie mierzyłam miesięcznego przyrostu włosów czego teraz żałuję). Możliwe też, że na wzrost włosów wpłynął raczej masaż wykonywany przy aplikacji niż sam olejek. Zobaczymy jak włosy będą rosły w kolejnych miesiącach.
Wypadanie włosów
Na wypadanie nie zwracałam uwagi gdyż liczyłam na przyrost. Okazało się jednak, że olejek widocznie zmniejszył wypadanie moich włosów. Zazwyczaj mój skalp jest w dotyku lekko chropowaty, co jest spowodowane kuleczkami sebum które uparcie siedzi w mieszkach włosowych. Nieraz widziałam że wypadają mi włosy których cebulki były szczelnie otoczone warstewką sebum. Próbowałam walczyć z tym problemem robiąc cukrowy peeling skalpu który nie dawał szczególnych efektów a przy którym traciłam dużo włosów. Za to przy olejku Khadi problem z chropowatym skalpem i wypadającymi przez to włosami znikł, co bardzo mnie cieszy.
Baby hair
Jakieś są, ale nie jest ich bardzo dużo jak np. po wodzie brzozowej.
Zmiana koloru włosów
Olejek Khadi zawiera m.in. olejek rycynowy który może powodować przyciemnienie rosnących nam włosów. Moje włosy u nasady faktycznie są lekko ciemniejsze i w chłodniejszym, szarawym odcieniu, ale równie dobrze może to być spowodowane okresem zimowym i brakiem słońca.

           Wydajność           
Olejek jest bardzo wydajny! Przy zakupie buteleczka była pełna po same brzegi, olejku było nalane aż pod korek. Po miesiącu regularnego używania dotarłam ledwo do górnej granicy etykietek.
Zużycie olejku po miesiącu (15 - 16 aplikacji). Początkowo olejek sięgał do połowy szyjki butelki.

Za miesiąc pojawi się kolejna, krótsza już relacja z używania olejku. Postaram się także napisać analizę składu i krótkie omówienie wszystkich składników.

Nie mieszkam już blisko sklepu, w którym kupiłam ten olejek, na początku grudnia przeprowadziłam się. Wczoraj dowiedziałam się, że dosłownie przecznicę od mojego mieszkania (120 metrów) jest sklep zielarski pełen rosyjskich kosmetyków. Byłam tam już dzisiaj i omal nie lizałam szyby ( bo niedziela i zamknięte) =D.

środa, 1 stycznia 2014

Miesięczna aktualizacja długości - styczeń 2014

Tym razem zupełnie punktualnie, pierwszego dnia stycznia.

Zdjęcia jak zwykle są robione komórką. Tym razem wstawiam dwa - jedno jest lekko rozmyte, ale widać na nim idealnie długość, drugie jest wyraźniejsze, ale odchyliłam na nim głowę do tyłu i włosy wyglądają na dłuższe.
Wstążki tym razem również są dwie - z nowym rokiem przechodzę do kolejnego celu którym jest wcięcie w talii. Według moich pomiarów jest to 79 cm. Czyli w tym roku powinnam go osiągnąć, a nawet przejdę już do zapuszczania do bioder.
Przekłamana długość, za to zdjęcie wyraźne.

Tutaj długość jest taka jak w rzeczywistości, za to zdjęcie trochę niewyraźne.

           Co się działo w grudniu          
W grudniu moje włosy urosły o 1,5 cm. Niby nie jest to mało, ale liczyłam na większy przyrost. Przez cały grudzień wcierałam olejek Khadi stymulujący wzrost włosów. Wcierałam go przed każdym myciem, na minimum 2 godziny, chociaż częściej zostawiałam go na noc. Wewnętrznie nie przyjmowałam nic - nie piłam drożdży ani skrzypokrzywy, piłam jedynie olej lniany. Planowałam troszkę inaczej, ale przynajmniej mam pojęcie jak działa olejek solo.

Obecna długość włosów to 71,5 cm.

           Plany na styczeń          
Olejek Khadi jest drogi, ale i bardzo wydajny więc testować go będę jeszcze przez parę dobrych miesięcy. Za jakiś czas pewnie połączę go z inną wcierką - mam ich zapas na jakieś 400 aplikacji. Ale to pewnie jeszcze nie w styczniu.
Jeśli poczuję się wystarczająco zmotywowana to spróbuję wrócić do drożdży i skrzypokrzywy, jednak sądzę, że przyda się jeszcze jeden miesiąc testowania działania olejku solo.
Poza tym - chcę napisać opinię o olejku po pierwszym miesiącu używania, zaktualizować kolekcję moich mazideł, jeszcze raz nałożyć cassię. Raczej nie pokażę żadnej fryzury, choć planuję to już od dawna - nie ma mi kto robić zdjęć moich fryzur.